PROFIL

Kim jesteśmy i jak to się zaczęło?

Wszystko zaczęło się wiosną 2010 roku, gdy Matúš Grega, student ze Słowacji, nie wiedział co robić w nadchodzące wakacje i postanowił udać się do USA, chociaż jak zdecydowana większość osób jadących na Work and Travel po raz pierwszy, nie miał o tym zbyt wielkiego pojęcia. Biorąc udział w programie w latach 2010, 2012 oraz 2013, pracował jako ratownik, supervisor, a także inspektor ds. bezpieczeństwa w kilku firmach. Ze względu na to, że w Premier Aquatics warunki i atmosfera były najlepsze, a w naszym regionie firma pozostawała jeszcze nieznana, postanowił on to zmienić - utworzył oddział Premier Aquatics na Słowacji, w Czechach i w Polsce, by pomóc uczniom doświadczyć najlepszej przygody w czasie studiów - programu Work and Travel USA.

Matúšowi nie było najłatwiej prowadzić rekrutacji aż w 3 krajach, w związku z czym, od 2016 roku osobiście zajmuję się koordynacją wyjazdu do Premier Aquatics z Polski.

Moja przygoda z Premierem zaczęła się od tego, że zadzwonił do mnie znajomy, którego kumpel ostatecznie nie mógł wyjechać z nim na program. Sam wcześniej niewiele wiedziałem na temat programu Work and Travel. Wiedziałem tylko, że taki program istnieje i wyjazd na niego wydawał mi się czymś bardzo skomplikowanym. Niemniej zaryzykowałem i już dwa tygodnie później, wspólnie ze wspomnianym kumplem wybraliśmy się na Słowację, żeby uczestniczyć w kursie na ratownika Amerykańskiego Czerwonego Krzyża. Dzięki setkom zadowolonych studentów dzisiaj do Premier Aquatics jeździ wystarczająco studentów z Polski, abym mógł dla Was organizować kursy w Polsce. W Stanach spędziłem lato 2016 oraz 2017, pracując przez oba sezony w Premierze, dzięki czemu doskonale znam realia programu i pracy w tej firmie, które przedstawiam studentom podczas spotkań informacyjnych na uczelniach wyższych.

Do listopada 2018 roku działaliśmy pod nazwą JOBinUSA.pl. Dziś, już pod nazwą Premier Aquatics Polska, pomagamy spełnić studentom marzenia o pracy wakacyjnej w USA i podróżowaniu po tym pięknym kraju. Już ponad 700 ratowników przekonało nas, że to co robimy, robimy najlepiej.